Korcza i mityczne Voskopoje.
Z okolic Beratu przenieśliśmy się na wschód Albanii: do miasta Korcza i w jego najbliższe otoczenie. Drogą nieco okrężną, bo przez hałaśliwy i lekko odstraszający Elbasan, gdzie najpierw próbowano nam- plecakowiczom- sprzedać materac na małżeńskie łoże, lecz potem szczęśliwie odnaleźliśmy się w tłumie z pewnym kierowcą, który w cenie biletu autobusowego zabrał nas wprost do Korczy właśnie. Miasto to jest dość nietypowe, jak na warunki albańskie, ale zwiedzanie zajęło nam niecałą godzinę. Była to przede wszystkim nasza baza wypadowa do…